Rumunia

Pętla przez trasę Trasfagaraską i Transalpinę

Do Rumuni na trasę Transfagarską i Transalpinę wybraliśmy się w lipcu 2014 roku.

Do Transylwanii, a dokładnie do miejscowości Sybin dojechaliśmy samochodem. Następnie przejechaliśmy pętlę o długości 490 km łączącą dwie przełęcze, co zajęło nam 5 dni.

Przebieg naszej trasy zaznaczony na mapie.

Trasa Transfagaraska wynosi 151 km i jest oznaczona jako DN7c (7C). Została zbudowana w latach 1970-74 przez Nicolae Ceausescu dla celów militarnych. Ruszając powyżej miejscowości Cârţişoara spokojnie można pokonać prawie całą trasę Transfagaraską i nocować po drugiej stronie masywu. Ruch samochodowy nie powinien stanowić większych problemów dla rowerzystów; ogrom serpentyn nie pozwala rozpędzić się samochodom oraz obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Po drodze można znaleźć wiele strumieni oraz liczne parkingi, a na samej górze masywu znajdują się hotele, knajpy, jeziora oraz liczna stragany.

Niestety nie ma możliwości wjazdu na sam wierzchołek gór Fogarskich (najwyższego pasma rumuńskich Karpat), a pokonuje się je najdłuższym tunelem w kraju (884 metry). W związku z czym trasa kończy się na wysokości 2034 m n.p.m. Po południowej stronie drogi jedziemy obok wielkiego wąwozu wielokrotnie przejeżdżając po widowiskowych mostach. W połowie drogi po tej stronie znajduje się wielka zapora na rzece Ardżesz o wysokości 160 metrów oraz jezioro zalewowe Vidraru. Jadąc dalej dociera się do wzgórza, na szczycie którego wznosi się Zamek Poenari. W fortecy mieszkał sam Wład Palownik, pierwowzór Drakuli; ważny punkt do odwiedzenia w Transylwanii.

3 nocleg zaznaczony na mapie był w naszym przypadku przymusowy (naprawa roweru). Myślę, że w ciągu jednego dnia warto przejechać południową część pętli i nocować w okolicy Novaci, skąd rusza Transalpina.

Filmik z Trasy Fogarskiej. Zmieńcie na HD!

Diabelska ścieżka (Poteca Dracului), tak kiedyś pasterze nazywali Transalpinę. Trasa o numerze DN67C (7C) jest rzadko używana przez samochody (dane na rok 2014), więc jest idealna dla rowerzystów. Przecina masyw Karpat, wiedzie piękną granią i jest naprawdę wymagająca, dodatkowo to najwyżej położona droga w Rumunii- wiedzie na przełęcz Urdele na wysokość 2145 m n.p.m. Te wszystkie czynniki stawiają tą trasę na pierwszym miejscu wśród tych, które miałem okazję przejechać. Od strony południowej jest dość sucha i mocno nasłoneczniona; czuć odosobnienie i oddalenie od zabudowań. Ostatnie kilometry przed miejscowością Rancą pokonuje się bardzo przyjemnie, prowadzi tam droga asfaltowa (od kwietnia 2012 wyasfaltowano całą drogę) wylany wśród połonin.

Za Rancą trzeba się zmierzyć z podjazdem na dwa wierzchołki. Pierwszy, bardziej stromy jest już tuż za miejscowością, a na kolejny musimy chwilę poczekać. Metą podjazdu jest miejsce, gdzie po stronie zachodniej znajdują się liczne stragany, a po wschodniej widok na jeziora w dolinie. Teraz czeka nas już ciągły zjazd przede wszystkim w terenie zalesionym, inaczej niż na południu. W połowie trasy zjazdowej znajduje się zalew Oasa, poniżej którego jedzie się bardzo urokliwą doliną wzdłuż strumieni.

Przygodę z Transalipną skończyliśmy w miejscowości Şugag, z której kierowaliśmy się przez miejscowość Dobra do Jiny. Podjazd, z którym się tu zmagaliśmy zupełnie nie ustępował wcześniejszym pokonanym na Transalipnie. Dalszy, północny fragment pętli to trasa wśród małych rumuńskich miejscowości.

Filmik z Transalpiny. Zmieńcie na HD!

Najgorszą część pętli stanowił fragment od miejscowości Veştem (na południe od Sybinu) do początku drogi nr 7C, czyli trasy Transfagaraskiej. Niestety na tym 40-kilometrowym odcinku trzeba poruszać się bardzo ruchliwą drogą nr 1, na której widnieją znaki zakazujące jazdy rowerem (chociaż my mijaliśmy policję, która nie zainteresowała się naszymi osobami).

Na przejazd zaproponowaną pętlą rezerwujemy 4-5 dni. Po drodze nie trzeba martwić się o dostęp do wody czy jedzenia. Z miejscem na namiot może być ciężko po północnej stronie trasy Transfogaraskiej oraz od południowej strony Transalpiny. Można przenocować w wyższych partiach, ale trzeba się przygotować na niższe temperatury. Trasa Tranfogaraska jest wizytówką Rumunii ze względu na liczne serpentyny, ale pod względem krajobrazowym oraz podróżniczym ustępuje mniej znanej Transalpinie.

Poniżej trasa naszego przejazdu

Vulcanii Noroioș

Jako dodatkową atrakcję polecamy wybranie się do wulkanów błotnych- Vulcanii Noroioș niedaleko Berci i błotne drogi, na które można trafić w ich okolicy.

Zamki w Transylwanii

Siedmiogród to oczywiście kraina Drakuli, gdzie możemy podziwiać ogromne warownie. Zwiedziliśmy Zamek w Hunedoarze i Zamek Drakuli w Branie