O nas

Emila

Należę do zespołu naukowego pracującego nad terapią nowotworową polegającą na skutecznym dostarczaniu leków do guza.

Jestem zagorzałą fanką książek Murakamiego. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przemierzyć Tokio, śladami bohaterów z jego powieści. Gdy nie podróżuję uczestniczę w biegach na orientację, a ostatnio regularnie w rajdach przygodowych. 

Kamil

Zajmuję się pracą naukową w Zakładzie Neurobiologii. Nasz zespół skupia się na badaniu zmian zachodzących w neuronach motorycznych w  stwardnieniu zanikowym bocznym.

Moim sposobem na codzienność jest duża aktywność sportowa. Zaczęło się od maratonu żeby następnie połączyć bieganie z nieodzownym „kompanem” podróżnika – mapą i kompasem. Tak zacząłem biegać na orientację. Kolejnym krokiem było zwiększenie dystansu biegowego i starty w ultramaratonach górskich, w tym w UTMB. Po dodaniu pływania i jazdy na rowerze mamy triathlon, w którym między innymi dwukrotnie startowałem na dystansie Ironmana.

onas zdjecie wspolne

Jednak naszą największą pasją pozostają podróże i to im poświęcamy stronę. Na pierwszą poważną podróż wybraliśmy się na Bałkany, tu jeszcze samochodem. Później padło na Indie, pierwsza poważna wyprawa, spotkanie z zupełnie inną kulturą i ogromny bagaż doświadczeń. Następnie ruszyliśmy do Indonezji i Malezji, w których spędziliśmy 2,5 miesiąca. Podczas tej podróży dotarliśmy do Doliny Baliem, spotkaliśmy się z rdzennymi mieszkańcami Papui Zachodniej oraz zobaczyliśmy jak wygląda życie we wiosce położonej w środku dżungli. Ostatnie wyprawy to już góry wysokie: rowerem między innymi przez drugą najwyżej położoną drogę Świata- Pamir Highway oraz pierwszy zdobyty siedmiotysięcznik, mierzący 7134 m n.p.m., Szczyt Awicenny. Naszym wielkim planem jest piesza podróż przez Amerykę Łacińską i trawers trudno dostępnego przesmyku Darien łączącego Panamę z Kolumbią.

Czemu Under Equator?

Niech odpowiedzią będzie ekspedycja zorganizowana przez Michaela Fay’a o nazwie Megatransect. Taka wyprawa potrafi obudzić pasję poznawania dzikich miejsc, a szczególnie lasów równikowych…

Megatransect - eksploracja lasów Kongo przez Michaela Fay'a

Takie przedsięwzięcie planuje się latami, należy staranie wybrać drogę, żeby w ogóle myśleć o udanym trawersie. Pokonanie ponad 2000 km przez tak niedostępne tereny wymaga ogromnej determinacji i przygotowania. W dodatku uzgodniono punkty zrzutu zaopatrzenia, w tym celu niezbędne jest korzystanie z telefonów satelitarnych. Planując trasę trzeba się liczyć z niestabilnością polityczną Afryki, zbrojnymi rebeliantami i kłusownikami oraz dzikimi zwierzętami. Należy również pamiętać, że rejon ten jest wylęgarnią malarii, Eboli oraz można nabawić się pasożytów.

Las deszczowy

Ekspedycja rozpoczęła się w 1999 roku. Michael Fay 20 września udał się w dzikie ostępy puszczy leżącej w strefie północnej Republiki Konga. Wraz z grupą Pigmejów oraz kilku asystentów rozpoczęli ogromne przedsięwzięcie pod nazwą Megatransect. Wielki przekrój, jak go nazwali, miał na celu eksplorację północno – wschodniego Konga i dotarcie do wybrzeża Gabonu. Planem było przejście ponad 2000 kilometrów przez wilgotną puszczę równikową oraz bagna. Magią całej wyprawy było poruszanie się szlakami wędrówek słoni. Przez ponad rok Michael Fay, jak sam mówił, chciał obserwować, liczyć i mierzyć. A wszystko po to, żeby poznać i sportretować puszcze środkowoafrykańskie. Trasa przez serce Afryki wiodła przez najbogatsze i najmniej zbadane ekosystemy Ziemi.

Aby wyruszyć na taką wędrówkę trzeba mieć jasno postawiony cel. Zastanawiamy się czy wśród gajów wiekowych drzew można jeszcze spotkać puszczańskie rodziny Pigmejów oraz jak obecnie wygląda sprawa Eboli, która kiedyś wybiła ogromną liczbę goryli.

Takiego lasu szukaliśmy...

Wszelkie informacje są zaczerpnięte z miesięcznika National Geographic Polska Nr 10 (13) październik 2000. Jednak zdjęcia pochodzą z naszych wypraw. To właśnie 13 lat temu po przeczytaniu tego artykuły obudziły się u mnie pasje podróżnicze oraz chęć podobnej eksploracji. Mam nadzieję, że podobnie jak Michael Fay wzorując się na odkrywcach ery wiktoriańskiej takich jak: David Livingstone, Henry Morton Stanley, Savorgnan de Brazza, Verney Morton Cameron oraz naszym Kazimierzu Nowaku uda mi się ruszyć do trzewi Afryki.